Podjął stanowczą decyzję ws. dzieci. Oto powód

Maciej Zakościelny ma dwóch synów, jednak konsekwentnie chroni ich prywatność. Aktor w jednym z wywiadów wyjaśnił, dlaczego nie pokazuje ich twarzy. - Mogą za parę lat powiedzieć „ale my nie chcieliśmy tego tato” – mówił.
Dlaczego Maciej Zakościelny nie pokazuje twarzy synów? Fot. AKPA/Kurnikowski

Maciej Zakościelny – synowie

Maciej Zakościelny ma dwóch synów: Borysa i Alexa. Aktor jakiś czas temu rozstał się z ich mamą – Pauliną Wyką. Oboje jednak dbają o to, aby dzieci dostawały od nich jak najwięcej miłości. Zakościelny, który jakiś czas temu w rozmowie z portalem cozatydzien.tvn.pl., został zapytany o swoją rolę życia, odpowiedział, że jest to ojcostwo.

Ona trwa cały czas, bo to jest rola ojca po prostu – powiedział.

Dlaczego Maciej Zakościelny nie pokazuje twarzy synów?

Na profilu Macieja Zakościelnego w mediach społecznościowych można znaleźć zdjęcia, na których można zobaczyć jego synów. Aktor konsekwentnie dba jednak o to, aby nie było widać ich twarzy. W rozmowie z „Super Expressem” wyjaśnił, że nie chce udawać, że jego dzieci nie istnieją

Moje dzieci pokazuję wyłącznie od tyłu, czy gdzieś tak, że ich nie widać. To jest moje życie i tym się również dzielę. To są osoby, które bardzo kocham i są najbliższe mojemu sercu. Nie wyobrażam sobie, żebym udawał, że ich nie ma.

Aktor podkreśla, że nie pokazuje twarzy chłopców, bo nie chce, aby kiedyś mieli do niego o to pretensje. Uważa też, że nie są jeszcze w takim wieku, aby sami mogli podjąć w pełni świadomą decyzję w tej sprawie.

Ale też nie mam przekonania, że oni mogą chcieć albo za parę lat powiedzieć „ale my nie chcieliśmy tego tato”, „nie pytałeś nas o zdanie”, ale nawet gdybym zapytał, to teraz są moim zdaniem na takim poziomie świadomości, że może by mogli potem żałować tego. Dlatego ich tak pokazuję. I tak zostawiam to – tłumaczył.

Maciej Zakościelny o zarabianiu na wizerunku dzieci

Zapytany o to, co myśli o rodzicach, którzy czerpią korzyści finansowe z udostępniania wizerunku swoich dzieci, na przykład poprzez kontrakty reklamowe. Aktor jest daleki od ich oceniania, tłumacząc, że najważniejsze jest życie w zgodzie z samym sobą.

To jest ich sprawa. Uważam, że to może być tak samo dobre, jak to, że ja nie pokazuję. To jest naprawdę ich sprawa. Jak się dobrze z tym czują, to o to chodzi. I tak samo w życiu powinniśmy [robić – przyp. red.]. 

Czytaj dalej: