Widzowie narzekają, ale nie mogą przestać oglądać! Numer 2 na Netflix

Nowy sezon młodzieżowego dramatu „Moje życie z Walterami” szturmem zdobywa szczyty popularności na Netflixie, mimo że fani nie szczędzą mu krytyki. Produkcja, która miała być lekarstwem na długie oczekiwanie na kolejne odcinki „Tego lata stałam się piękna” (ang. „The Summer I Turned Pretty”), zaskakuje – zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Co sprawia, że widzowie nie mogą oderwać się od ekranu, mimo że wielu z nich otwarcie nazywa serial rozczarowaniem?
fot. Netflix

Drugi sezon „Mojego życia z Walterami” pojawił się na Netflixie po dwuletniej przerwie i niemal natychmiast wskoczył na drugie miejsce wśród najchętniej oglądanych seriali platformy. Produkcja oparta na powieści Ali Novak z 2014 roku, stworzona przez zespół odpowiedzialny za „The Kissing Booth”, ponownie przenosi widzów do świata 15-letniej Jackie Howard (w tej roli Nikki Rodriguez). Po tragicznej śmierci rodziców dziewczyna przeprowadza się z Nowego Jorku do Kolorado, gdzie zamieszkuje na ranczu z rodziną Walterów – dziesięciorgiem dzieci, w tym siedmioma chłopcami, jedną dziewczyną i dwoma siostrzeńcami.

Miłosny trójkąt i młodzieńcze rozterki

Nowe odcinki wciągają widzów w wir emocji i nastoletnich dylematów. Jackie, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości, staje w centrum miłosnego trójkąta z dwoma braćmi Walter – Alexem (Ashby Gentry) i Cole’em (Noah LaLonde). Widzowie śledzą jej zmagania z tożsamością, marzeniami o studiach na Princeton oraz narastającymi uczuciami do chłopaków, z którymi dzieli codzienność. Showrunnerka Melanie Halsall zapowiadała przed premierą, że drugi sezon będzie „większy i lepszy”, a aktorzy jeszcze lepiej odnajdą się w swoich rolach.

Mamy mocne sceny w każdym odcinku, a fabuła jest bardziej złożona.

– zapewniała w rozmowie z Netflix Tudum.

Fani krytykują, ale… oglądają!

Mimo imponujących wyników oglądalności, w sieci nie brakuje głosów rozczarowania. Użytkownicy Reddita narzekają, że serial zamiast skupić się na głównym wątku miłosnym, rozdrabnia się na poboczne, często chaotyczne historie. „To po prostu mydlana opera z przypadkowymi wątkami. Jestem rozczarowany” – pisze jeden z internautów. Inni zwracają uwagę na zbyt szybkie tempo i brak satysfakcjonującego zakończenia sezonu: „To wygląda jak finał w połowie sezonu. Poprzedni sezon zakończył się o wiele lepiej, teraz czuję niedosyt”. Pojawiają się też głosy, że serial powinien mieć więcej odcinków, by lepiej rozwinąć wszystkie wątki.

Mimo mieszanych recenzji, serial nie zwalnia tempa. Fani, którzy już pochłonęli drugi sezon, mogą spać spokojnie – Netflix oficjalnie potwierdził, że powstanie trzeci sezon. To dobra wiadomość dla tych, którzy nie mogą doczekać się dalszych losów Jackie i braci Walter. Czy twórcy wyciągną wnioski z krytyki i zaskoczą widzów czymś nowym? Czas pokaże.

Czytaj dalej: