Poplista

1
Pezet, Auer Dom nad wodą
2
Alan Walker x Meek Dancing in Love
3
Benson Boone Sorry I'm Here For Someone Else

Co było grane?

00:23
Cyril Stumblin' In
00:26
Antek Smykiewicz Pomimo burz
00:35
Natalia Szroeder / Liber Teraz Ty

„Casanova”: chciał być jak Czerepach z „Rancza”. Na romansie z posłanką PiS zarobił krocie

„Jego ulubionym filmem, który oglądał jak mantrę i uczył się nawet sposobu zachowania występujących w nim aktorów, był polski serial «Ranczo» i postać doradcy wójta, czyli Czerepacha. On znalazł w tym filmie sposób na siebie i życie” — mówiła w prokuraturze żona Tomasza J. Onet ujawnia informacje dotyczące oszusta, który wdając się w romans z posłanką, za rządów PiS przeniknął do centrum polskiej polityki, co przyniosło mu niemały zarobek.
„Casanova”: chciał być jak Czerepach z „Rancza”. Fot. AKPA/Krzemiński Jordan

Czerepach z „Rancza” inspiracją dla lobbysty i oszusta

„Oszust Tomasz J. za rządów PiS przeniknął do centrum polskiej polityki i przez lata bazował na wyrobionych tam kontaktach, zarabiając krocie. Ta niebywała kariera była możliwa, bo Tomasz J. miał romans ze znaną posłanką PiS Iwoną Arent, która otworzyła przed nim drzwi na salony” – informuje Onet. Nieprzypadkowo CBA określiło sprawę kryptonimem „Casanova”. Przywołany w publikacji Jacka Harłukowicza Tomasz J., wdając się w romans, pozostawał w związku małżeńskim. Iwona Arent nie była jedyną – poza nią miał mieć jeszcze jedną kochankę, co nie uszło mu na sucho. Zdradzona żona odegrała się, zeznając w prokuraturze.

Jego ulubionym filmem, który oglądał jak mantrę i uczył się nawet sposobu zachowania występujących w nim aktorów, był polski serial „Ranczo” i postać doradcy wójta, czyli Czerepacha. On znalazł w tym filmie sposób na siebie i życie – mówiła cytowana przez Onet żona Tomasza J. 

Postać Czerepacha przez 10 lat z niebywałą precyzją portretował Artur Barciś. Sekretarz gminy, będący „prawą ręką” wójta Wilkowyj, wzbudzał silne emocje wśród widzów – inteligentny, ale jednocześnie podły i bezwzględny. Jego główną pasją była polityka i wszystko, co z nią związane, czyli władza i pieniądze. Nie cofnął się przed niczym, aby osiągnąć swoje cele. Jego metody i charakterystyczny wygląd uczyniły go jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci negatywnych w polskiej telewizji. 

Na romansie z posłanką PiS zarobił krocie

Jak donosi Onet, Tomasz J. wdał się w kilkumiesięczny romans z posłanką PiS, Iwoną Arent, co otworzyło przed nim drzwi do Sejmu i umożliwiło nawiązanie kontaktów z wpływowymi osobami, w tym ministrami rządu PiS, szefami dużych państwowych firm oraz znanymi postaciami ze świata mediów i religii. Dzięki tym znajomościom udało mu się zgromadzić majątek wart setki tysięcy złotych. Jednak imperium zbudowane na oszustwach i manipulacji, nie mogło trwać wiecznie. Sprawa Tomasza J., któremu śledczy nadali kryptonim „Casanova”, w końcu trafiła pod lupę CBA i ABW. Po trzech latach spędzonych w areszcie mężczyzna stanął przed sądem. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Iwona Arent odniosła się do sprawy. Odpiera zarzuty

W odpowiedzi na publikację Onetu Iwona Arent wydała oświadczenie. Znana posłanka stanowczo zaprzecza, by miała świadomie wspierać jakiekolwiek nielegalne działania Tomasza J., z którym w przeszłości prowadziła rozmowy.

Chcę stanowczo podkreślić, że ich wyciąganie i przedstawianie w obecnym kontekście jest nieuczciwe i wprowadza opinię publiczną w błąd – pisze.

Podkreśla, że w tamtym czasie nie miała powodów, by wątpić w jego intencje i czuje się oszukana tak jak wiele innych osób. Polityczka zaznacza, że gdy tylko pojawiły się wątpliwości dotyczące działalności Tomasza J., niezwłocznie poinformowała o tym odpowiednie służby.

W dalszym kontakcie z Tomaszem J. kierowałam się odpowiedzialnością i koniecznością wyjaśnienia sprawy, współpracując przy tym z odpowiednimi służbami – dodaje.

Arent stanowczo odcina się od jakiejkolwiek współpracy z oskarżonym o nielegalne działania. „Zdecydowanie potępiam wszelkie działania o charakterze korupcyjnym i w pełni wspieram działania organów ścigania mające na celu wyjaśnienie tej sprawy” – podkreśla, dodając, że próby wciągnięcia jej w tę sprawę to nic innego jak polityczna nagonka.

Polecamy