Nowa fala talentów! Te nazwiska już wkrótce usłyszysz wszędzie

W 1979 roku Stephen King, działając pod pseudonimem, wydał książkę o nastoletnich chłopcach, którzy postanowili wziąć udział w brutalnym marszu, który przeżyć będzie mógł tylko jeden. Historia miała być interpretowana jako metafora wojny wietnamskiej i tego, jaki los spotyka żołnierzy. Po kilkudziesięciu latach od premiery opowieść przeniesiona została na wielki ekran, a w dwie główne role wcielili się aktorzy, którzy mogą jeszcze wywrócić świat kina do góry nogami. Poznajcie ich bliżej.
fot. Murray Close/Lionsgate

Wielki marsz”: film

We wrześniu do kin wszedł nowy film Francisa Lawrence’a „Wielki marsz”. Produkcja oparta jest na jednej z pierwszych książek Stephena Kinga, jeszcze pisanych pod pseudonimem Richard Bachmann.

Na ten film czekaliśmy kilkadziesiąt lat. Dziś wielka premiera!
Są takie książki, które aż proszą się o to, aby ktoś przeniósł je na ekran. Tak było z wydaną prawie 50 lat temu dystopijną powieścią autorstwa Richarda Bachmana, czyli nikogo innego jak Stephena Kinga. Dziś, po wielu latach...

Fabuła rozgrywa się w bliżej nieokreślonych czasach, w miejscu, gdzie co roku organizowane jest wydarzenie przyciągające tłumy młodych chłopców. Zgłaszają się oni do udziału w tytułowym marszu – nie jest to jednak zwykła przechadzka. To brutalne, trwające kilka dni przedsięwzięcie, podczas którego najważniejszą zasadą jest: nie zatrzymuj się. Jeśli uczestnik zwolni poniżej oczekiwanej prędkości, to otrzyma ostrzeżenie, potem drugie, a przy trzeciej uwadze strażnik przystawi mu karabin do głowy i naciśnie spust. Wygra ten, kto po prostu będzie szedł.

„Wielki marsz”: aktorzy

W filmie udział w marszu bierze 50 osób (w pierwowzorze jest ich 100), ale fabuła najbardziej skupia się na jednej grupce, która określana jest mianem „muszkieterów”. Przewodzą jej Ray Garraty oraz Peter MacVries, którzy poznają się tuż przed startem. Pierwszy z nich, w którego wciela się Cooper Hoffman, ma dokładny plan na to, co zrobi, kiedy wygra. Drugi, grany przez Davida Jonssona, próbuje wspierać nowych znajomych. Choć chłopców jest tak wielu, to na ekranie zdecydowanie najbardziej błyszczy właśnie ta para – aktorzy zrobili fenomenalną robotę i nie sposób oderwać od nich wzrok. Kim są i z jakich produkcji możemy ich kojarzyć?

  • Cooper Hoffman (Garraty) to 22-letni syn nieżyjącego już Philipa Seymoura Hoffmana. Słynny tata, nagrodzony statuetką Oscara, wystąpił między innymi w „Igrzyskach Śmierci: Kosogłos Część 1”. Jest to produkcja za którą również odpowiadał Francis Lawrence, reżyser „Wielkiego marszu”.  Kiedy Cooper postawił pierwszy krok na aktorskiej ścieżce od razu pojawiły się pytania, czy dorówna wybitnemu ojcu. Jego pierwszym ważniejszym angażem był całkiem nieźle przyjęty przez publiczność film „Licorice Pizza” (2021), który przyniósł mu nominację do Złotego Globa. Postać Raya to jego kolejna główna rola, w której spisał się naprawdę świetnie! Jest to dobry znak, jeśli o potencjalne przyszłe angaże chodzi.

  • David Jonsson (Pete) ma 32 lata i statuetkę BAFTA na koncie. Widzowie poznali go za sprawą serialu „Branża”, w którym wcielał się w rolę ambitnego absolwenta, starającego się o posadę w banku inwestycyjnym. Ogromnym sukcesem okazał się późniejszy angaż przy produkcji „Obcy: Romulus” – wiele osób sugerowało, że to właśnie jego Andy jest najmocniejszym punktem tytułu.

Zapamiętajcie te nazwiska, bo w przyszłości mogą wiele namieszać!  

Czytaj dalej: