Mieszkanie na kredyt a zniszczenia podczas wojny
Wojna niesie za sobą cierpienie ludzi i ogromne zniszczenia infrastruktury. Właściciele domów i mieszkań zastanawiają się, co wydarzyłoby się, gdyby podczas akcji zbrojnych uszkodzono ich mienie, za które wciąż spłacany jest kredyt. Jakub Kurek, w rozmowie z nami, wyjaśnił, że „ubezpieczenia nieruchomości nie obejmują szkód wywołanych działaniami wojennymi”.
Gdyby bomba spadła nam na dom, to nie dostaniemy za to odszkodowania z polisy – padło.
Jak się okazuje, nawet jeśli nieruchomość zostanie zrujnowana podczas wojny, to bank nie zwolni nas z obowiązku dalszego spłacania jej. Umowa z bankiem nie będzie zerwana, więc jedynym rozwiązaniem jest próba rozmowy z instytucją, aby ta zawiesiła raty lub je zmniejszyła. Mimo wszystko kredyt i tak będzie musiał zostać spłacony.
Ekspert zaznacza, że istnieje jednak prawdopodobieństwo, że rząd ustawą narzuci umarzanie kredytów hipotecznych i samochodowych w związku ze zniszczeniem mienia, na które zaciągana była pożyczka. Taka decyzja została podjęta u naszych ukraińskich sąsiadów.
Więcej na temat kredytów pisaliśmy tutaj:
Dron uderzył w dom: co z ubezpieczeniem?
Co natomiast, jeśli powtórzyłaby się sytuacja, do której doszło w gminie Wyryki na Lubelszczyźnie?
Jeśli chodzi o drony latające nad Polską, w związku z brakiem ogłoszenia stanu wojny, jeśli dron uszkodzi naszą nieruchomość, to towarzystwo wypłaci świadczenie – tłumaczy Jakub Kurek.
Aby jednak móc na to liczyć, konieczne jest posiadanie odpowiednio wysokiego wariantu ubezpieczenia. Musi być to opcja, która obejmuje szkody inne niż „standardowe” wypadki pokroju pożaru, burzy czy powodzi.
Specjalista podkreśla, że jeżeli budynek zostanie zniszczony po ogłoszeniu stanu wojny, ubezpieczenie nie będzie wypłacone.