Pojechała do „Sanatorium miłości” po przygodę
Ula z Poznania zgłosiła się do „Sanatorium miłości” po namowie szwagra i zachęcona słowami syna. W rozmowie z RMF FM przyznała, że spełniała wszystkie warunki, by wziąć udział w programie:
Mam 60 lat, jestem wolna, mam super życie od 4 lat, wszystko poukładane fajnie, ale jest to przygoda dla ludzi w moim wieku. Dlaczego nie?
W jednym z odcinków pielęgniarka przyznała, że przez wiele lat trwała w przemocowym związku, choć zaznaczała, że w jej życiu było „raz lepiej, raz gorzej”. Jednak kilka lat temu, gdy miała 60 lat, zdecydowała się na rozwód:
Mąż całe życie był dla mnie okrutny. Był cholerykiem. Moje małżeństwo skończyło się rozwodem po 35 latach (…) Stwierdziłam, że dłużej już nie będę tkwiła w tym związku, bo całkowicie stracę szacunek dla siebie
- wyznała.
Czytaj także: Ula i Stanisław z „Sanatorium miłości” znali się przed programem? Uczestnik show komentuje
Czy Ula i Stanley z „Sanatorium miłości” spotykają się do dziś?
Udział w uwielbianym przez widzów show był dla niej szczególnym doświadczeniem, choć – jak nam powiedziała – nie liczyła na miłość.
Fajna przygoda życia – przede wszystkim. Jadąc tam, jak przyznam się, nie jechałam z założeniem, że poznam jakiegoś mężczyznę.
Los sprawił, że Ula poznała w programie Stanisława, z którym znalazła nić porozumienia. Wzajemne uczucie zakiełkowało, a ich znajomość trwa do dziś!
Okazało się, że było dobrze. Że bardzo dobrze...
- przyznała nam ze śmiechem.
Od zakończenia nagrań 7. edycji „Sanatorium miłości” minęło już kilka miesięcy. Ula ujawniła nam, że nie ze wszystkimi kuracjuszami utrzymuje kontakt. Jednak pielęgnuję relację ze Stanleyem, Danusią, Staszkiem z Raszyna czy Elą. Ostatnio nawet wszyscy spotkali się w Warszawie w związku z nagraniami do „Familiady”. Urszula kibicowała nie tylko Staszkowi, ale także znajomym z programu.
Czytaj także: Słowa Ani zszokowały uczestników „Sanatorium miłości”. „Powinna skorzystać ze swojej elokwencji i inteligencji”
Ula z „Sanatorium miłości” przyznaje: „miłość dla mnie jest rzeczą najważniejszą”
Czy Ula w najbliższej przyszłości planuje jakieś życiowe zmiany czy realizację kolejnych marzeń? Kuracjuszka wyznała nam szczerze:
Chyba jestem na takim etapie życia, że chciałabym rozwiązywać problemy każdego dnia… to, co życie mi przynosi. Nie mam jakichś wielkich planów. Chciałabym się cieszyć miłością i brać życie każdego dnia takie, jakim jest.
W rozmowie z RMF FM powiedziała też, co aktualnie w jej życiu jest najistotniejsze:
Miłość dla mnie jest rzeczą najważniejszą w życiu, bo ja jestem człowiekiem, który lubi kochać, lubi być kochanym i ja ogólnie, patrząc na każdego człowieka napotkanego, widzę najpierw w nim dobro. Potem ewentualnie dopiero coś, co mnie może zdziwić, ale ogólnie ja pozytywnie patrzę na ludzi. Nie uważam, że ludzie są z gruntu źli.
Urszula z Poznania i Stanisław z Mysłowic, fot. Weronika Marczyk-Kiełbasa/TVP