Tatiana Okupnik przerwała milczenie. Jej wyznanie wyciska łzy

Po ośmiu latach milczenia Tatiana Okupnik znów pojawia się w blasku reflektorów. Jej nowa płyta to nie tylko muzyczny powrót, ale przede wszystkim szczera, osobista opowieść o kobiecości, macierzyństwie, depresji poporodowej i sile kobiecej solidarności. Artystka w rozmowie z Amą Sieklucką w podcaście "PS. I Love You" w RMF FM odsłania kulisy swojej przemiany, zdradza, jak wieś daje jej spokój, a scena – energię, i dlaczego dziś nie musi już nikogo przekonywać do siebie.
fot. Bartosz Dusza/RMF FM

Tatiana Okupnik wraca do świata muzyki po ośmiu latach przerwy z materiałem, który – jak sama podkreśla – jest najbardziej osobistym w jej karierze. Inspiracją do powstania nowej płyty stały się historie kobiet, z którymi zetknęła się zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Wokalistka wspomina dzieciństwo spędzone wśród świnek morskich i papug, a także trudne doświadczenia z czasów szkoły baletowej, gdzie surowe zasady i nieustanna krytyka ciała odcisnęły na niej piętno.

Pamiętam, że wstydziłam się tego, że mam wystające pośladki, bo w szkole baletowej ciągle powtarzano, że tu ma być deska, nic nie może wystawać. A ja byłam tak zbudowana, że te pośladki były.

Dopiero w wieku osiemnastu lat, nagrywając dla mamy piosenkę na urodziny, odkryła, że jej głos – określany przez nią samą jako „żaba rozdeptana” – może być przepustką do profesjonalnej kariery. Od tamtej pory przeszła drogę od amatorskich kabaretów, przez koncerty „za darmo”, aż po własne, autorskie projekty.

Energia sceniczna i wyciszenie na wsi – dwa oblicza Tatiany

Tatiana Okupnik nie ukrywa, że jej życie po narodzinach dzieci podzieliło się na dwa etapy. „Ta Tatiana mama wróciła po Tatianę tą sprzed bycia mamą i teraz jesteśmy razem i jesteśmy silniejsze. Natomiast po tym, jak urodziły się dzieci, ja byłam Tatianą mamą z zawirowaniami hormonalnymi i z depresją, i z komplikacjami poporodowymi, i po prostu osłabiona byłam.”

Na scenie artystka zamienia się w prawdziwy wulkan energii, który eksploduje, gdy tylko poczuje kontakt z publicznością i dźwiękami muzyki:

Wulkan energii na pewno jest na scenie, kiedy jest muzyka. … Podczas koncertów to już w ogóle. Wtedy, kiedy dostaję też energię od publiczności, to czuję się, jakbym była podłączona do powerbanka. … Ale na co dzień nie jest non stop ten poziom, bo nikt by tak nie wytrzymał. Zdecydowanie spokój, zieleń, pole, psy, koty, konie gdzieś tam rżące w okolicy…

To właśnie wieś, z jej spokojem i bliskością natury, daje Tatianie ukojenie i pozwala naładować baterie przed kolejnymi występami.

Kobieca solidarność i siła babć – nowy rozdział w twórczości

Przerwa w karierze, spowodowana macierzyństwem i problemami zdrowotnymi, trwała aż osiem lat. Gdy Tatiana zaczęła publicznie mówić o swoich doświadczeniach związanych z depresją poporodową, okazało się, że wiele kobiet przeżywało podobne trudności, lecz wstydziło się o nich mówić.

W pierwszym singlu zapowiadającym płytę, zatytułowanym „Toast”, głosy bliskich kobiet dołączają się do refrenu, by oczyścić to, co już nie jest ich:

„Toast na cześć kobiet. Myślę o wzniesieniu tego toastu na cześć kobiet. Po pozbyciu się wszystkich ciążących nam historii myślałam o tym, żeby zmywać to, co już nie nasze.”

W studio Tatiana poprosiła zaproszone kobiety o spisanie najbardziej raniących zdań, które usłyszały w życiu, i odczytanie ich – razem z szeptami siedmioletniej Stefci, która bezpretensjonalnie wypowiedziała słowa:

„Ty się do tego nie nadajesz.”

Ten eksperyment pokazał, jak głęboko w świadomości każdej z nas tkwią „stemple” i jak ważne jest, by nazywać je głośno, razem z przyszłymi pokoleniami.

Czytaj dalej: