Piaseczny i Chojnacki znów razem. Dlaczego muzyczny duet, mimo sukcesu, rozpadł się?
30 lat temu premierę miała wspólna płyta Roberta Chojnackiego i Andrzeja Piasecznego. Album został bardzo dobrze przyjęty, a utwory muzycznego duety, jak „Budzikom śmierć”, „Prawie do nieba” czy „Niecierpliwi”, stały się hitami i są nimi do dziś. Przez wiele lat spekulowano, dlaczego pomimo ogromnego sukcesu, drogi kompozytora i wokalisty, który był również autorem tekstów, się rozeszły. Plotkowano, że powodem były pieniądze, co podsycały m.in. słowa Andrzeja Krzywego, wokalisty De Mono, w książce „Na krzywy ryj”: „Nagle koledzy zarabiają miliony, a Piasek... I zamiast ruszyć głową i dosypać coś Piaskowi, Robert uznał, że umowa to umowa i zostaje po staremu. Jest w tym głęboka niesprawiedliwość, bo przecież gdyby nie głos i charyzma Andrzeja, nie byłoby sukcesu”.
W trakcie 62. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu na scenie po latach razem pojawili się Piaseczny i Chojnacki. Wiele osób odczytało ich występ jako potwierdzenie tego, że doniesienia o ich napiętych stosunkach nie są prawdziwe. Kompozytor w rozmowie z Pomponikiem zdementował spekulacje o konflikcje mówiąc:
Media zawsze muszą coś wyolbrzymić, nadmuchać jakiś problem, którego w zasadzie nie ma. Natomiast nasze drogi się rozeszły. Ja więcej pracuję poza krajem niż w Polsce i w związku z powyższym nie było możliwości [współpracy]. (...) Ja sobie dawałem radę i daję. On ma swoje życie estradowe, po prostu. Bardzo miło się było spotkać, jesteśmy w formie wykonawczej, muzycznej
Chojnacki odniósł się również do krążących plotek na temat powodów ich artystycznego rozstania.
Zawsze najlepiej powiedzieć „o pieniądze”, prawda? Że tam ktoś komuś coś, worek cukru, zabrał. Bez sensu. Wiesz, jesteśmy w innym miejscu. Jesteśmy 30 lat młodsi (...). I to jest fajne. Czas nas uczy pogody.
Czytaj także: Anna Iwanek reaguje na krytykę. Zwyciężczyni „The Voice” wygrała w Opolu
Chojnacki ocenił Piasecznego. Muzyk powiedział wprost: „kiedyś go ubóstwiali”
Robert Chojnacki po występie miał do powiedzenia wiele miłych słów na temat swojego scenicznego partnera. O Piasecznym powiedział:
On jest młodszy ode mnie. Ludzie uwielbiają, jak artysta przychodzi, można go dotknąć. Kiedyś go ubóstwiali, przecież nie mnie (...), a on był po prostu w swoim żywiole. (...) [Moim] zadaniem, co mnie po prostu zawsze uskrzydlało, było to, że ja wiedziałem, że moim atutem jest komponowanie takich piosenek, w których Andrzej czuje się w 100 procentach perfekcyjnie, plus jego teksty. Bo jeżeli to się zazębia i okazuje się, że to, ten tandem, po prostu działa.
Zobaczcie wspólny występ Andrzeja Piaseczego i Roberta Chojnackiego, którzy po 30 latach od premiery zaśpiewali razem przebój „Budzikom śmierć”.