Trwa 12. edycja „Rolnik szuka żony”
„Rolnik szuka żony” to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych formatów emitowanych przez TVP od 2014 roku. Fani show od ponad dekady z zamiłowaniem śledzą losy rolniczek i rolników, którzy postanowili pomóc szczęściu i poszukać miłości w telewizji. W ciągu 11 edycji marzenie to udało się zrealizować 11 bohaterom, którzy finalnie stanęli na ślubnym kobiercu. Aktualnie trwa 12. odsłona programu, w której można śledzić losy Barbary, Rolanda, Krzysztofa, Arkadiusza i Gabriela.
Roland z „Rolnik szuka żony”
Roland ma 37 lat i od zawsze czuł, że jego miejsce jest na wsi. Wraz z rodzicami prowadzi ekologiczne gospodarstwo w okolicach Łodzi, gdzie uprawiają kalafiory, fasolę, kapustę i paprykę. Choć studiował w Warszawie, szybko zrozumiał, że wielkomiejski zgiełk nie jest dla niego – po zakończeniu nauki wrócił do rodzinnego domu, który dzieli z rodzicami i babcią. Jego bliscy od dawna namawiali go, by zgłosił się do programu, wierząc, że właśnie tam spotka kogoś wyjątkowego.
Roland zdradził kulisy udziału w „Rolniku”
Podczas ostatniego wywiadu z TVP Roland zdradził co nieco na temat swojego udziału w show. Rolnik wyznał, że emisja programu wzbudza w nim lęk.
Boję się trochę. Bo nie wszystko mi dobrze poszło i... nie byłem taki, jaki powinienem być; trochę nawywijałem.
Roland powiedział również, ile listów od kandydatek otrzymał:
Osiemdziesiąt trzy. To były naprawdę fajne listy. Każdy okazał się emocjonalny. Ciężko było mi wybrać 10 dziewczyn do szybkich randek, a z nich trzy, które przyjeżdżają do domu…
37-latek wyznał także podczas rozmowy, co sprawiło, że postanowił zgłosić się do programu:
Postanowiłem coś zrobić ze sobą. Chcę coś zmienić w swoim życiu, nie mogę być tak wycofany. Jeśli się sam nie zmienię, to może pod presją. Pomyślałem, że gdybym został ojcem, mając 40 lat, to moje dziecko skończy 20 lat, kiedy ja będę miał 60. To daje mi do myślenia.
Czy Rolandowi uda się znaleźć miłość w „Rolniku”? Odpowiedź na to pytanie poznamy za parę miesięcy.