Film „Dziki”, reż. Maciej Kawulski
Reżyser tym razem zabierze widzów do świata, w którym mity i historie przeplatają się ze sobą, a wszystko to dzieje się w tajemniczej scenerii XVII-wiecznych Karpat. Głównym bohaterem jest mężczyzna, który jako dziecko został zostawiony na łaskę natury. Niemy wojownik wychowywał się po części samemu, po części przy pomocy zwierząt i ludzi gór.
Jego los splata się z brutalną misją cesarskiego inkwizytora, który pod pretekstem odzyskania skradzionych papieskich insygniów rozpętuje krwawą zemstę. Na tle monumentalnych gór rodzi się pojedynek dwóch światów – natury i cywilizacji, wolności i fanatyzmu, instynktu i władzy – czytamy w opisie.
Casting do głównej roli wygrał Tomasz Włosok, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, który ma na swoim koncie takie tytuły, jak „Warszawianka”, „Osiecka” czy „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa”.
Budowanie niemej roli jest wyzwaniem. Z jednej strony głos i słowa pomagają w tworzeniu charakteru postaci, więc ich brak może być pewnym ograniczeniem. Z drugiej – otwiera to przestrzeń do intensywniejszej pracy ciałem, gestem i mimiką, a także zmusza do większej kreatywności w przekazywaniu emocji – tłumaczył aktor.
„Dziki” na ekrany kin wejdzie 2 stycznia 2026 roku. W sieci właśnie ukazał się zwiastun:
Maciej Kawulski niczym Christopher Nolan
„Dziki” to wyjątkowa dla polskiej kinematografii produkcja. Przy jej tworzeniu wykorzystano kamery ARRI ALEXA 65 mm – to legendarne narzędzie, które umożliwia stworzenie wielkiego formatu. Korzystali z niego najważniejsi twórcy, tacy jak Denis Villeneuve („Diuna”) czy Christopher Nolan („Oppenheimer”). To pierwsza taka sytuacja w historii polskiego filmu.
Jej ogromna matryca – trzykrotnie większa od standardowego formatu Super 35 – oraz rozdzielczość 6K pozwalają uzyskać spektakularną głębię obrazu, wyjątkową plastykę i ilość detali niespotykaną dotąd w polskich produkcjach – wyjaśnia możliwości kamery dystrybutor.
ALEXA 65 pozwala uchwycić naturę w jej pełnej skali i potędze – z niesamowitą szczegółowością, głębią obrazu i kinowym oddechem, który trudno osiągnąć innymi środkami. Chcieliśmy, by dzikość, samotność i siła przyrody były nie tylko tłem, ale pełnoprawnym bohaterem filmu. To narzędzie dało nam możliwość opowiedzenia tej historii w sposób wizualnie poruszający i prawdziwy – dodaje Kawulski.
Internauci już teraz porównują „Dzikiego” do światowych hitów pokroju „Apocalypto” czy „Ostatni Mohikanin”. Nie brakuje również wspomnień o kultowej już postaci Tarzana.
Źródło: NEXT FILM