Edyta Górniak w szczerym wyznaniu
Edyta Górniak udzieliła szczerego wywiadu w programie „Rymanowski Live”. Podczas rozmowy poruszyła wiele prywatnych tematów. Wyznała m.in., że nigdy nie czuła pokusy, by sięgać po używki. „Byłam kilka razy w takim momencie, że głęboko zrozumiałam, dlaczego ludzie to robią – z wyczerpania, poczucia zdrady przez najbliższych współpracowników, przez to, że patrzy się na nich jak na statystykę, z traktowania przedmiotowego, gadżetowego. To jest bardzo trudne i bardzo częste”.
Edyta Górniak myślała, że umiera
Gwiazda, która jest obecna na scenie muzycznej od lat, wyznała, że zdarzały się momenty, kiedy była „szczerze, mocno wyczerpana”. „Nie potrafiłam wstać do łazienki przez pięć dni, chodziłam na czworaka. Koncerty zużywają mnóstwo energii. Sen na pewnym etapie jest zbyt małym elementem regeneracji”.
Miałam ze dwa razy taki moment, że myślałam, że umieram. Czułam, jakby ustawała praca moich narządów. To był taki poziom wyczerpania niesamowity – powiedziała Edyta Górniak.
Jednocześnie wyznała, że myślała wtedy o światowych artystach, którzy przedwcześnie zmarli – Elvisie Presleyu, Amy Winehouse czy Whitney Houston. „Nie mogli się wydostać z tych kontraktów, musieli je realizować, dlatego musieli brać różne środki dopingujące, by mieć siłę na jeszcze jeden koncert. Chyba najczystszą osobą, której udało się przetrwać bardzo długo, był Prince. On się trochę wycofał z show-biznesu”.
